Dziś w napięciu od rana czekałam na moją upragnioną paczkę pełną kosmetyków, których jeszcze nie miałam okazji oglądać, testować itd. Muszę przyznać, że ten katalog jest obfity w genialne pozycje, które pragnę uwzględnić w tej notce. A więc w drogę.
1. Oasis Fresh Dawn (str. 7-11)
Wody toaletowe w wersji na dzień i na wieczór. Nie jestem w stanie powiedzieć jak z trwałością ale od 2 godzin mam je na rękach i zapach wciąż jest wyczuwalny. Ten w jasnym flakonie spodoba się kobietom, które lubią subtelność i świeżość.
NUTA GŁOWY: mandarynka, zielony kardamon, czarny pieprz
NUTA SERCA: słonecznik, yang yang, lilia
NUTA BAZY: bursztyn, świeże nuty zapachów pustyni
NUTA GŁOWY: frezja, fiołek, róża, anyż
NUTA SERCA: jaśmin, casmeran
NUTA BAZY: wanilia, ambra, białe drzewo
2. Essentials krem do twarzy i ciała + maseczka (str. 17)
Nie wiem czy coś w Oriflame kiedykolwiek pachniało tak słodko, że aż chce się to zjeść bardziej niż tę odsłonę serii Essentials. Jestem absolutnie zakochana w tym produkcie. Ma lekką konsystencję, jest bardzo wydajny i pozostawia skórę dobrze nawilżoną.
Oba produkty zawierają ekstrakt z pestek arbuza i kompleksy multiwitaminowe. Maseczkę należy stosować 1-2 razy w tygodniu przez 20min
3. Tusz do rzęs 2FX Overblack (str. 12-13)
Ten tusz wypadł rewelacyjnie w moim TEŚCIE TUSZY DO RZĘS ta wersja zakłada, że czerń jest bardziej wyrazista i hmm "czarna" ;) zawiera wosk pszczeli, wosk z ryżu, woski roślinne, pantenol i 3x więcej pigmentów dzięki czemu uzyskujemy taką mega mega wyrazistą czerń. W przypadku tuszów Wonder i Maxi Lash to te wersje faktycznie były dużo bardziej wyraziste i głębokie jeżeli chodzi o kolor więc myślę, że i teraz Oriflame nie zawiodło :) Jak tylko będę miała sam-na-sam z tym produktem to zrobię zdjęcia i wrzucę.
4. Cienie do powiek Pure Colour (str. 14-15)
Dołączyłam kolejne 3 do mojej kolekcji :) bardzo lubię pracować na tych cieniach, są fajnie napigmentowane, trwałe, dobrze się rozcierają. Świetnie też współpracują z wodą :) to, że są wydajne to chyba nie muszę mówić, bo widać po wielkości :) Dodatkowo zawierają mikę.
5. Baza pod podkład Very Me (str. 87)
Jest to pozycja warta uwagi, dlatego że nie kojarzę, by wcześniej seria Very Me posiadała bazę (przynajmniej nie za mojej kadencji :)). Ma delikatny ale neutralny zapach, jest wydajna choć konsystencję ma mniej lejącą w porównaniu do bazy Giordani Gold czy Studio Artist. Zawiera wosk pszczeli. Bardzo szybko się wchłania i pozostawia skórę gładką i wyrównaną. Efekt trwałości opiszę jak wybiorę się gdzieś na całą noc ;) Uważam też, że cenowo wypada bardzo korzystnie i warto ją zakupić.
6. Owocowe Feet Up do pielęgnacji stóp + pilniki (str. 116-117)
Ok. Wcześniej pisałam, że nie wiem czy Oriflame wypuściło coś równie smacznie pachnącego co arbuzowy Essentials ale o to przedstawiam godną konkurencję.
Czy jest coś wspanialszego dla naszego brzucha niż miska pełna świeżych, soczystych owoców? Ano nie ma.
Tak samo dla naszych stóp nie ma nic bardziej odżywczego i pielęgnującego niż te wydanie serii Feet Up.
Mamy tutaj dezodorant o zapachu agrestu, który świetnie odświeży zmęczone stopy ale i środek buta (!).
Dorzucę jeszcze malinowy peeling, który dokładnie wygładzi skórę i przygotuje na działanie porzeczkowego kremu!
Czy to nie brzmi pysznie?
A ! Byłabym zapomniała :) komplet pilników również polecam chociażby ze względu na fakt, że ładnie wyglądają w zestawie z całą serią :)
Mam nadzieję, że to troszkę rozjaśniło 8 katalog Oriflame, jeżeli masz jakiekolwiek pytania to napisz w komentarzu lub na maila ;)
kosmetyczne.doradztwo@gmail.com
Pozdrawiam Cię serdecznie
Deliena
PS. Już w kolejnej notce pojawi się makijaż wieczorowy!
3. Tusz do rzęs 2FX Overblack (str. 12-13)
Ten tusz wypadł rewelacyjnie w moim TEŚCIE TUSZY DO RZĘS ta wersja zakłada, że czerń jest bardziej wyrazista i hmm "czarna" ;) zawiera wosk pszczeli, wosk z ryżu, woski roślinne, pantenol i 3x więcej pigmentów dzięki czemu uzyskujemy taką mega mega wyrazistą czerń. W przypadku tuszów Wonder i Maxi Lash to te wersje faktycznie były dużo bardziej wyraziste i głębokie jeżeli chodzi o kolor więc myślę, że i teraz Oriflame nie zawiodło :) Jak tylko będę miała sam-na-sam z tym produktem to zrobię zdjęcia i wrzucę.
4. Cienie do powiek Pure Colour (str. 14-15)
Dołączyłam kolejne 3 do mojej kolekcji :) bardzo lubię pracować na tych cieniach, są fajnie napigmentowane, trwałe, dobrze się rozcierają. Świetnie też współpracują z wodą :) to, że są wydajne to chyba nie muszę mówić, bo widać po wielkości :) Dodatkowo zawierają mikę.
5. Baza pod podkład Very Me (str. 87)
Jest to pozycja warta uwagi, dlatego że nie kojarzę, by wcześniej seria Very Me posiadała bazę (przynajmniej nie za mojej kadencji :)). Ma delikatny ale neutralny zapach, jest wydajna choć konsystencję ma mniej lejącą w porównaniu do bazy Giordani Gold czy Studio Artist. Zawiera wosk pszczeli. Bardzo szybko się wchłania i pozostawia skórę gładką i wyrównaną. Efekt trwałości opiszę jak wybiorę się gdzieś na całą noc ;) Uważam też, że cenowo wypada bardzo korzystnie i warto ją zakupić.
6. Owocowe Feet Up do pielęgnacji stóp + pilniki (str. 116-117)
Ok. Wcześniej pisałam, że nie wiem czy Oriflame wypuściło coś równie smacznie pachnącego co arbuzowy Essentials ale o to przedstawiam godną konkurencję.
Czy jest coś wspanialszego dla naszego brzucha niż miska pełna świeżych, soczystych owoców? Ano nie ma.
Tak samo dla naszych stóp nie ma nic bardziej odżywczego i pielęgnującego niż te wydanie serii Feet Up.
Mamy tutaj dezodorant o zapachu agrestu, który świetnie odświeży zmęczone stopy ale i środek buta (!).
Dorzucę jeszcze malinowy peeling, który dokładnie wygładzi skórę i przygotuje na działanie porzeczkowego kremu!
Czy to nie brzmi pysznie?
A ! Byłabym zapomniała :) komplet pilników również polecam chociażby ze względu na fakt, że ładnie wyglądają w zestawie z całą serią :)
Mam nadzieję, że to troszkę rozjaśniło 8 katalog Oriflame, jeżeli masz jakiekolwiek pytania to napisz w komentarzu lub na maila ;)
kosmetyczne.doradztwo@gmail.com
Pozdrawiam Cię serdecznie
Deliena
PS. Już w kolejnej notce pojawi się makijaż wieczorowy!
